Jak polska farmacja onkologiczna prezentuje się na tle Europy i jej standardów? Proszę odnieść się także do przekształcania się aptek szpitalnych w działy farmacji szpitalnej – skali i konsekwencji tego zjawiska.
Sławomir Waryszak: Wbrew pozorom polska farmacja onkologiczna stoi na bardzo wysokim poziomie. Wiedza farmaceutów na co dzień pracujących z lekami cytotoksycznymi jest bardzo zaawansowana i ciągle podnoszona. Sprzęt używany również jest wysokiej klasy. Powstaje coraz więcej pracowni przygotowujących leki cytotoksyczne w dawkach indywidualnych dla pacjenta. Ich wyposażenie jest na światowym poziomie. Pracownie te pomimo dość wysokich kosztów ich tworzenia w dłuższym czasie dają wymierny efekt dla szpitali. Z jednej strony znacznie podnoszą bezpieczeństwo personelu medycznego i pacjentów przez minimalizację ewentualnego skażenia substancją cytotoksyczną na oddziałach, a z drugiej zmniejszają koszty ponoszone przez szpitale przez m.in. centralizację przygotowywania indywidualnych dawek, zoptymalizowanie wykorzystania fiolek, oraz racjonalizację zużycia leków onkologicznych.
Jeśli chodzi o przekształcanie się aptek szpitalnych w działy farmacji szpitalnej, to uważam, iż jest to zły trend. Pomijając fakt, że obecne prawo nie przewiduje takiej możliwości, bardzo często dział farmacji szpitalnej posiada zbyt małą liczbę odpowiednio wyszkolonego personelu fachowego. Może to prowadzić do znacznego obniżenia jakości świadczonych usług przez farmaceutów, a co za tym idzie obniżenie jakości leczenia. Inną sprawą jest powstawanie działów farmacji jako jednostek organizacyjnych szeroko pojętej gospodarki lekiem i materiałami medycznymi. Bardzo często w takim przypadku dział „apteka” jest jedną ze składowych działu farmacji. Takie rozwiązania mogą przynieść znaczące korzyści dla szpitala. Jak widać z powyższego ten temat jest dość szeroki i nie można w kilku zdaniach odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Jaki jest stan aktualny, jeżeli chodzi o ilość pracowni leków cytotoksycznych w Polsce? Jakie konsekwencje logistyczne, ekonomiczne, oraz zdrowotne niesie brak takiej jednostki w szpitalu wobec obowiązujących przepisów prawa?
Na dzień dzisiejszy w Polsce funkcjonuje kilkadziesiąt pracowni przygotowujących leki cytotoksyczne. Cieszy fakt, iż pracownie pojawiają się nie tylko w dużych ośrodkach leczenia chorób nowotworowych, ale również w szpitalach, w których liczba przygotowywanych dawek nie przekracza kilkunastu dziennie. Jak już wspomniałem jednym z głównych problemów, jakie stoją na przeszkodzie utworzenia pracowni są koszty. Należy pamiętać, iż pracownie muszą posiadać własne urządzenia klimatyzacyjne, odpowiednie filtry, odpowiednie pomieszczenia jak również bardzo specjalistyczne wyposażenie. To wszystko kosztuje. Innym aspektem są warunki lokalowe. Nie można takiej pracowni umieścić w przysłowiowym „kąciku” w szpitalu. Niemniej jednak posiadanie pracowni w dłuższej perspektywie przynosi bardzo dużo korzyści zarówno dla personelu, pacjentów jak i szpitala – o najważniejszych wspomniałem wcześniej.
Dalsza część wywiadu na portalu Biotechnologia.pl